Forum Uniwersytetu Wrocławskiego

dziewczynabc

Pytam tu, a nie w dziale 'Podania', bo wydaje mi się, że więcej osób tu wchodzi. Smile

Mój problem jest taki: planowałam studiować filologię francuską, co pomogło by mi w dalszej ścieżce mojej - mam nadzieję - kariery. Mam tu na myśli poznanie kultury i języka, a następnie analizowanie tychże i/lub myśli filozoficznej Francji na kulturoznawstwie i filozofii.
Jednak nie udało mi się dostać na romanistykę z prostego powodu - zawaliłam maturę z języka polskiego. (Bogiem jest tu klucz i mimo, że byłam pewna, iż moje wypracowanie jest świetne, egzaminator poddał to w wątpliwość.) Brakowało mi dosłownie 3 punktów do progu, jaki został ustalony, co pogrzebało moje wielkie plany.
Niesamowicie zależy mi na tym kierunku, po krótkiej walce z myślami postanowiłam spróbować to ziścić. Czy ktoś mógłby mnie oświecić i ewentualnie nakierować, co mogłabym zrobić. Chciałabym napisać jakieś pismo, dokładnie opisać moją przyszłą drogę kształcenia się, żeby rozważyli moją kandydaturę w drodze jakiegoś wyjątku. Wszak zabrakło mi raptem trzech punktów.
Był ktoś w takiej sytuacji? Błagam, wspomóżcie desperatkę! Wink

Administrator

3 pkt. zabrakło Ci do dostania się na filologię francuską czy do zdania matury z polskiego?

Jeżeli do dostania się na filologię to żadne podania choćby najpiękniej napisane nic tu nie pomogą Smile

Ale widzę że na filologii indyjskiej prowadzą jeszcze nabór Smile

Osobiście to Ci powiem - nie łam się, że coś takiego Ci stanęło na drodze do "kariery". Czasy są niepewne i wielu absolwentów i tak nie ma pracy Razz

Jeżeli się nie dostałaś to zaakceptuj że tak miało być, zrób głęboki oddech i szukaj innych rozwiązań. Możesz np. wyjechać do Francji na rok (i jeżeli Ci się tam nie ułoży to możesz wrócić do PL na zaoczne w jakims innym mieście, bo we Wrocku widzę że licencjackie są tylko dzienne) i taki rok spędzony we Francji więcej Cię nauczy niż jakiekolwiek studia Twisted Evil

dziewczynabc

3 punkty brakowały mi do dostania się, maturę oczywiście zdałam, jedynie ten nieszczęsny rozszerzony polski poszedł mi słabo, a był dość wysoko punktowany.
Dostałam się na inny kierunek, choć jest on zastępczy i nie aż tak satysfakcjonujący, dlatego będę musiała poświecić dodatkowy czas na naukę francuskiego i rzeczy okołofrancuskich we własnym zakresie.

Wiem, że nie ma już kolejnego naboru, nie było nawet trzeciej tury rekrutacji, ale liczę na coś w rodzaju listu motywacyjnego (znam kogoś, komu to się udało, na innej uczelni) i dlatego pytam jak to jest na UWr, może ktoś ma doświadczenie; słyszał bądź sam tak zrobił. Niby powalczyć zawsze można, nic nie tracę. Zwłaszcza, że moim jedynym argumentem nie jest 'bo mam taki kaprys', mogłabym to poprzeć konkretnymi celami.

awodwanrazc

Podobno można pisać takie podanie o przyjęcie poza rekrutacją. Jeśli ci zależy, no to faktycznie spróbuj, nic nie stracisz, a nóż widelec się uda Smile

Pisz do dziekana to wszystko co tutaj napisałaś, opisz te swoje plany i marzenia, może się zlituje. Życzę powodzenia Smile

kasiawrz

Żeby nie było, że wychodzi ze mnie jakaś polaczkowa żółć i zazdrość, ale moim zdaniem rekrutacja to nie koncert życzeń!
Większość osób, które chcą studiować ma jakieś plany związane z kierunkiem i każdy chciałby zostać przyjęty. Gdyby na państwowej uczelni przyjęli kogokolwiek na studia poza regulaminem to chyba sięgnęlibyśmy dna w państwowym szkolnictwie wyższym.
Mam nadzieję, że przypadek, o którym słyszałaś miał miejsce na prywatnej uczelni albo chociaż na studiach niestacjonarnych.

A co do matury: przecież możesz ją poprawić i spróbować dostać się w przyszłym roku. (btw. uważam, że klucz (szczególnie ten na poziomie rozszerzonym) jest bardzo elastyczny i jeżeli ktoś nie ma problemów z czytaniem i pisaniem to bez problemu osiąga przyzwoity wynik. No chyba, że popełni błąd rzeczowy i popisze się nieznajomością lektur)

fcuck

a wg mnie spróbuj - mam znajomego, który rok temu tak się dostał na dziennikarstwo Smile

też mu niewiele zabrakło, sporo czekał na decyzję, ale była pozytywna.

napisz ładne, "wazeliniarskie" nieco podanie do dziekana konkretnego wydziału, uzasadniające dlaczego tak bardzo Ci zależy. kreatywność jak najbardziej w cenie.

a przecież nie zabiję Cię to, jeżeli spróbujesz, prawda?

dziewczynabc

Kasiarz, skąd ten atak? Przecież nie zabieram nikomu miejsca, mój wynik był tylko o trzy punkty niższy od tych, którzy dostali się na ten kierunek, więc to chyba nie poprowadzi do 'osiągnięcia dna na państwowej uczelni' i wreszcie sposób, który chcę wypróbować jest całkowicie legalny - nie zamierzam uprawiać łapówkarstwa ani wykorzystywać znajomości.
A ten przypadek miał miejsce na państwowej uczelni - dziewczynie brakował jeden punkt do przyjęcia, napisała podanie, a teraz jest dobrą albo i bardzo dobrą studentką.

Choć może maturalne procenty rzeczywiście określają moją inteligencję i nie mam co się pchać. Tylko sprostuję: na rozszerzonym polskim interpretuje się fragment, który raczej nie jest lekturą. A poza tym, skoro występowałam przed profesorami z UAM-u i byłam chwalona, to chyba pisać umiem.

Dziękuję za odzew i rady. Smile

Dobrze wiedzieć, że na UWr niedoszli studenci też tego próbowali.

kasiawrz

Nie chcę się kłócić, bo nienawidzę kłótni w internecie, gdzie każdy jest anonimowy... Wyrażam tylko swoją opinię.
Nie podważam również Twojej inteligencji, jednak wśród osób, które znam, nie było problemów z oceną którejkolwiek z matur.
A błąd rzeczowy, owszem, można popełnić w wypracowaniu na poziomie rozszerzonym, ponieważ zazwyczaj wykorzystujesz konteksty (np. w ubiegłym roku jedno z wypracowań miało oczywisty kontekst: "Dziady") i tu nadal obowiązuje ten sam kanon lektur, co na poz. podst. + kilka dodatkowych.

Jasne, że pisanie podań jest legalne i jasne: próbuj. Tylko właśnie piszesz, że brakowało Ci 3pkt. Na niektórych uczelniach osoba, której brakuje niecałych 2pkt, jest się ponad 200 na liście rezerwowej. Nie mam personalnie do Ciebie żadnych zarzutów, jedynie uważam, że kiedy ktoś rezygnuje ze studiów przed ich rozpoczęciem, czyli na kierunki pojawia się wolne miejsce to powinno się zapraszać kolejnych kandydatów z listy rezerwowej.
Już wcześniej to pisałam: każdy ma marzenia i każdy dąży do ich realizacji. Jeśli jest regulamin to powinniśmy się go trzymać, aby każdy miał równe szanse. To prawda, że każdy z listy rezerwowej ma prawo napisać takie pismo. Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy do dziekanatu przychodzi np. 300 listów z prośbą o przyjęcie i z tego wybierają studenta mającego... no właśnie- co? Najlepszą motywacje do studiowania? Najwięcej doświadczenia? Gdyby tak wybierano studentów, powinien zostać ogłoszony po prostu konkurs z podanymi regułami.

Tyle w temacie. Udanych wakacji dla wszystkich! Smile

kasiawrz

PS Pardon, jeśli jakąś decyzją władz uczelni/instytutu/wydziału jest dozwolone przyjmowanie studentów poza kolejnością.
Ale wątpię w to, bo raczej nie praktykuje się takich metod na studiach stacjonarnych.

(sorry, ale nie można edytować postów)

mats

nic się nie stało! napisać takie podanie jak najbardziej warto, kto wie co się stanie (choć 3 pkt sporawo, na filologii francuskiej to pewnie 20-30 osób na liście). a jak się nie uda, idź na ten drugi kierunek może się spodoba, po 1 semestrze można go olać, zapisz się na poprawę matury, i spróbuj za rok. jak już ktoś napisał. ja sam maturę poprawiałem po 2 latach. zresztą, progi z roku na rok spadają znacznie, więc być może nawet bez poprawania się dostaniesz za rok Smile

. powodzenia

fcuck

a ja mówię i o UWr, i o studiach stacjonarnych Wink

i uważam, że wg mnie to jest w porządku, matura to tylko matura, równie miarodajne byłoby rozwiązywanie krzyżówek na czas Rolling Eyes

zresztą zawsze może kogoś stres zjeść trochę (zwłaszcza, jak ma silne ambicje pt. "muszę napisać to super, inaczej nie dostanę się na moje wymarzone studia"). wynik tego egzaminu ani nie determinuje czyjejś wiedzy, ani inteligencji, nic...

ktoś miał pecha, progi poszły w górę, zabrakło niewiele...to powód, żeby tracić rok? zresztą myślę, że władze wydziału przychylnie patrzą na takie podania, bo to zwyczajnie dowód, że komuś ZALEŻY na tym kierunku. w momencie, kiedy ludzie studiują cokolwiek, byle tylko mieć papier, to miła odmiana ^^
i tak ze studiów albo na początku albo po pierwszej sesji odpadnie część osób, które wystarczającej determinacji i chęci nie mają (pomimo super-uber wyników z matury), więc serio przyjęcie tej dodatkowej osoby to nie będzie żadna szkoda. wg mnie bardziej pokrzywdzeni są zawsze ludzie, którzy się nie dostali na studia w żadnym z naborów, bo ktoś zaniósł papiery na 3 kierunki na raz, na wszystkie jest wpisany, pochodzi sobie na każdy i coś wybierze, zajmujac równocześnie miejsce innym Razz

mats

ja tak naprawdę uważam, że na większość kierunków wciąż powinny być rozmowy kwalifikacyjne, gdzie można plus minus ocenić jak komuś zależy na danym kierunku, etc...

fcuck

tak, ale w takim przypadku można by jedynie wyeliminować te osoby, które stwierdzą, że "eee, yyy, no nie wiem, francuski to ładny język, a poza tym to koleżanka tu poszła", a ta znakomita większość, która nie ma siana w głowie, zawsze jakoś wybrnie Wink

obecny system jest jaki jest, i raczej się go nie zmieni, co najwyżej wrócą egzaminy... które wg mnie są też słabym pomysłem Razz

Administrator

fcuck

są o tyle lepsze, że potrzeba więcej determinacji i jakiegoś...samo-określenia się co do tego, co chcemy robić w przyszłości. teraz mając jedynie wystarczająco dużo gotówki, paroma kliknięciami startujemy na x kierunków studiów; na co przyjmą, tam idziemy..

ale z drugiej strony, teraz te kierunki studiów nie są tak uhm, oczywiste, i po takim dziennikarstwie czy psychologii można robić mnóóóstwo rzeczy. nie wiem, jak można sprawdzić obiektywnie czyjeś predyspozycje na dane studia, ale raczej nie kolejnym egzaminem z wiedzy podręcznikowej Wink

*strasznie zamotane i nielogiczne, ale mózg mi się topi Rolling Eyes

*